„Kapitan Ron” to film komediowy z 1992 roku, który opowiada historię Martina Harveya, który dziedziczy jacht należący niegdyś do legendarnego aktora Clarka Gable’a. Martin postanawia wraz z rodziną wybrać się na morską wyprawę, mającą na celu sprowadzenie jachtu do Miami. Jednakże, żona Martina, Katherine, nie jest zbyt przekonana do pomysłu męża. Po przybyciu na karaibską wyspę Sainte Pomme de Terre, rozpoczynają się niezapomniane przygody, które z pewnością nie pozwolą widzom oderwać się od ekranu.
Fabuła filmu skupia się na perypetiach rodziny Harveyów, która próbuje odnaleźć się w nowym, egzotycznym środowisku. Martin postanawia spędzić niezapomniane wakacje na jachcie, zanim postanowi go spieniężyć. Jednakże, na drodze stają mu liczne przeszkody, a główną z nich okazuje się być ekscentryczny kapitan Ron, który wplątuje Harveyów w szalony projekt remontu jachtu. Cała historia jest pełna humoru, emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji, co sprawia, że film jest niezwykle atrakcyjny dla widzów.
Pod względem technicznym „Kapitan Ron” prezentuje się bardzo dobrze. Reżyseria Marty’ego Eli Schwartza doskonale oddaje atmosferę baśniowych karaibskich wysp, a scenografia oraz muzyka perfekcyjnie wkomponowują się w klimat filmu. Montaż jest dynamiczny, co sprawia, że akcja nieustannie toczy się do przodu, nie pozwalając widzom na nudę.
Aktorzy w filmie „Kapitan Ron” świetnie oddają charaktery swoich postaci. Kurt Russell w roli Martina Harveya doskonale oddaje zarówno jego entuzjazm, jak i rozpacz z powodu niespodziewanych wydarzeń. Martin Short wcielający się w postać ekscentrycznego kapitana Rona również zasługuje na uznanie. Aktorzy wcielający się w postacie pozostałych członków rodziny Harveyów przekonująco budują relacje między bohaterami.
Plusy filmu to na pewno świetna atmosfera, dobra chemia między aktorami, dynamiczna akcja i przewrotny humor. Minusem może być pewna przewidywalność fabuły i relatywnie prosta konstrukcja postaci, jednakże ogólnie rzecz biorąc, te elementy nie przeważają nad pozytywnymi wrażeniami.
Osobiście „Kapitan Ron” zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jako fani komedii przygodowych na pewno nie będziemy się nudzić, obejrzymy ciekawą i pełną humoru historię, a także zainspirujemy się niezwykłym urokiem karaibskich wysp.
Podsumowując, „Kapitan Ron” to lekka, zabawna i pełna emocji komedia przygodowa, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom tego gatunku filmów. Ocena: 4/5. Gorąco polecam wszystkim, którzy lubią humorystyczne opowieści o rodzinnych przygodach.